poniedziałek, 10 listopada 2014

ROZDZIAŁ XVII: Chcę poznać prawdę...Nawet ta najgorsza, jest lepsza niż kłamstwo.

Tak jak powiedziałam oto kolejny rozdział! Zapraszam do czytania!
__________________________________________
- 24 maja...- powiedziałam sama do siebie skreślając kolejny dzień na kalendarzu. Nagle ktoś od tyłu zasłonił dłońmi mi oczy.
- Zgadnij kto!- rozkazał rozbawiony głos. Uśmiechnęłam się i zamyśliłam na chwile.
- No nie mam pojęcia... to będzie czysty strzał...Gregor?- powiedziałam śmiejąc się.
- Brawo! Zacznij grać na loterii..- odwróciłam się do niego i pocałowałam na dzień dobry.- Jakie masz plany na dziś?
- Urodziny siostry... Może zostaniesz na nich jako mój gość?- spytałam cały czas go przytulając.
- Jesteś tego pewna? Chcesz mnie przedstawić jako swojego chłopaka?- pokiwałam głową i Gregor z uśmiechem mnie pocałował. Usłyszałam jak ktoś uchyla drzwi i wchodzi do pokoju. Odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam na znajomą dziewczynę, która stała zszokowana spoglądając to na mnie to na Tyrolczyka.
- O..Hej Zuzia. Boże... jak ja dawno cię nie widziałam- powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.
- Hej, no też się stęskniłam. Wyglądasz o wiele lepiej niż ostatnim razem. Mam ci przekazać pozdrowienia od Harnego. Słuchaj...- Zuzia spojrzała niepewnie na Gregora, który oparł się o ścianę i nas obserwował. Dziewczyna pochyliła się lekko i kontynuowała- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego się z nim obściskujesz?- przewróciłam oczami.
- Zacznijmy od tego, że ja z nikim się nie obściskiwałam. Tylko się całowaliśmy, a to nic złego... Jesteśmy parą.- wyznałam przyjaciółce, lecz jej reakcja była dla mnie bardzo dziwna. Wytrzeszczyła na mnie oczy w zdziwieniu i przez dobrą chwilę stała w milczeniu mierząc mnie wzrokiem.
- Jesteście...parą?- spytała oskarżycielskim tonem. Nie miałam pojęcia co w tym złego i przytaknęłam z uśmiechem- No to są chyba jakieś żarty! - powiedziała oburzona- E! Ty Romeo! Pozwól na słówko, bo chyba musimy porozmawiać...- powiedziała ku memu zdziwieniu po angielsku. Spojrzałam na Gregora, który westchnął cicho i wyszedł z pokoju.- A ty... weź się ubierz! Kto to widział w skąpej piżamie paradować...i to o tej porze- powiedziała i wyszła za nim. Byłam w niemałym zdziwieniu i kompletnie nie ogarniałam co się dzieje. Spojrzałam do lustra, aby sprawdzić czy na prawdę mój strój jest wyzywający. Miałam na sobie króciutkie spodenki i koronkową bluzkę na ramiączkach. Wzruszyłam ramionami i wziąwszy rzeczy poszłam do łazienki. Do moich uszu doszła kłótnia mojej przyjaciółki z moim chłopakiem. Nie byłam typem człowieka, który podsłuchuje rozmowy innych ludzi, ale cała ta sytuacja mi się nie podobała.
-... zachowujesz się jak dupek!- zagrzmiała moja przyjaciółka.
- Hamuj się! To nie jest twoja sprawa...
- A właśnie, że moja bo dotyczy mojej przyjaciółki!
- To zamiast mieć jakieś "ale" do mnie to pogadaj z...- Gregor zauważył, że im się przyglądam i w tym samym momencie odwróciła się Zuzia, która widząc mnie pomachała mi jak gdyby nigdy nic. Zrozumiałam, że nie chcą, abym słuchała ich rozmowy i poszłam się przebrać. Nie podobała mi się ta sytuacja...Dlaczego Zuzia w taki sposób traktuje Gregora? Co w tym złego, że jesteśmy parą? Co takiego przede mną ukrywają? Nie znałam odpowiedzi na żadne z tych pytań. Gdy wróciłam do pokoju oboje już się nie kłócili i razem siedzieli w moim pokoju na sofie, a Gregor z lekkim uśmiechem chował swój telefon do kieszeni.
- Możecie mi wyjaśnić co się dzieje?- spytałam nie ukrywając złości.
- Nic....po prostu...- Zuzia usilnie szukała w głowie jakiegoś dobrego wyjaśnienia.
- Zuzka po prostu martwiła się, że moje zamiary nie są dobre...ale już to sobie wyjaśniliśmy. Prawda?- powiedział i spojrzał na dziewczynę.
-.. Ta. - westchnęła i dodała już bardziej przekonana- Prawda.
- Oho... uważajcie bo wam uwierzę. Zuzia nie wiem o co wam poszło, ale nie życzę sobie, abyś zwracała się do niego w ten sposób.
- Yhy... dobra, nie ważne. Cieszę się, że cię widzę! Jestem na prawdę wdzięczna Ani za zaproszenie.- nie miałam siły kłócić się z nią i dociekać o co tak na prawdę im poszło. A może lepiej, że nie wiedziałam? Do imprezy Anki zostało jeszcze kilka godzin, więc jak tylko przyjechała Patrycja poszłyśmy w trójkę na miasto. Wspaniale było znów spędzić z nimi czas i poplotkować o znajomych, chłopakach.
- Dobra... to teraz jak na spowiedzi. Poważnie jesteś z Gregorem?! Ally?!- przewróciłam oczami. Następna, która miała mieć z tym jakiś problem.
- Pyszne mają tu lody, prawda?- spróbowałam zmienić temat, ale po minie przyjaciółki wiedziałam, że to mi się nie uda. Westchnęłam- Tak, na prawdę jesteśmy parą. Co w tym złego ?... Gregor jest na prawdę wyjątkowy.
 - Alicja... Tylko szczerze!-uprzedziła- Jesteś z nim dlatego, że na prawdę go kochasz czy dlatego, że to Gregor Schlierenzauer?- spytała poważnie Patrycja.
- Przepraszam...ale do czego ty zmierzasz?- spytałam oburzona. Jej pytanie kompletni mnie rozbroiło.
- Wszystkie dobrze wiemy, że Gregor ci się podobał i to jeszcze zanim go poznałaś osobiście...- zaczęła Zuzia, ale nie pozwoliłam jej skończyć.
- Co was napadło?! Nie uważam, aby nasz związek był czymś złym! A fakt że Gregor nigdy nie był mi obojętny nie ma tu nic do rzeczy! Co wy w ogóle wymyśliłyście...Powinnam się teraz na was obrazić - dziewczyny spojrzały jedna na drugą i najwyraźniej wolały nie ciągnąć tematu, gdyż nic mi nie odpowiedziały.
- Dobra...Sorry. Kto jeszcze nam znajomy będzie u Anki na urodzinach?
- Może Kuba?- spytała z nadzieją w głosie Patrycja. Jej zdanie boleśnie mnie ugodziło.Nikomu o tym nie mówiłam, ale od tamtego wieczoru, gdy brunet był światkiem tego jak ja i Gregor się całujemy, nie rozmawiał ze mną. Co prawda nadal pisał do mnie SMSy, ale nie tak często i bez takiego samego entuzjazmu.Niby były to tylko wiadomości tekstowe, ale bez trudu można było zrozumieć, że chłopak do pisania ich się zmuszał. Kilkukrotnie chciałam z nim się spotkać, porozmawiać, ale on zawsze mnie zbywał. Zawsze miał jakąś wymówkę, żeby tylko się ze mną nie móc zobaczyć. Sprawiało mi to ból i nie wiedzieć czemu z każdym dniem coraz większy. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego tak po prostu postanowił się ode mnie odciąć. Co takiego zrobiłam? Chociaż nie chciałam tego przyznać bardzo za nim tęskniłam.
- Halo...Ziemia do Ally.
- Przepraszam...zamyśliłam się. Nie, Kuby nie będzie.- powiedziałam smutnym głosem, co nie uszło uwadze moich przyjaciółek.
-Alicja...Czy wszystko w porządku?- spytała niepewnie Zuzia. Uśmiechnęłam się blado i pokiwałam bez przekonania głową. Nie chciałam, aby zaczęły mnie męczyć, próbując się dowiedzieć, co wywołało u mnie smutek, więc wstałam od stolika i wziąwszy swoje rzeczy wyszłam z cukierni. Dziewczyny dogoniły mnie po chwili i w ciszy wróciłyśmy do domu. Pomogłyśmy w ostatnich przygotowaniach i poszłyśmy się przebrać. Zostawiłam na chwilę przyjaciółki same i poszłam do toalety, aby się umalować. Co prawda miałam lustro w pokoju, ale aktualnie było okupowane przez Patrycję. Kiedy wracałam do pokoju usłyszałam cichą rozmowę dziewczyn. Uchyliłam lekko drzwi i w ciszy przysłuchiwałam się im.
- Dobra...ale ja się pytam dlaczego on jej nie powiedział?
- A bo ja wiem?! Ten...Gregor dał mi dziś swój telefon i z nim rozmawiałam.
- No i co ci powiedział?- chciała się dowiedzieć Patrycja.
- Że się poddaje...I postanowił zniknąć z jej życia
- Co?! To jakiś absurd!
- No dokładnie to samo mu powiedziałam. Przecież on ją tym rani... Ale on mi na to, że on do niczego jej nie będzie zmuszał. Stwierdził, że jej nie powiedział, bo mogłaby mu nie uwierzyć i pomyśleć, że próbuje jej to wmówić.
- Co za kretyn... Przecież my wszystko mogłybyśmy potwierdzić! Mamy nawet dowody! Przecież nagrałaś ich taniec, a ja ich rozmowę...
- Poważnie nagrałaś ich rozmowę? A podobno to ja jestem nieobliczalna...Tylko że Kuba nie chce jej powiedzieć prawdy, a ja...obiecałam mu, że też tego nie zrobię. To jest jego wola...
- Ale ona musi wiedzieć...
- Przepraszam, ale o czym ja muszę wiedzieć? Jakiej prawdy nie chcecie mi wyjawić?- powiedziałam wchodząc do pokoju, nie mogąc dłużej wytrzymać. Dziewczyny z przerażeniem spojrzały na siebie i obie zamilkły.- No słucham?
- Ally...No bo...Musisz o czymś wiedzieć..
- Nie mów jej tego- przerwała Patrycji Zuza.
- To ty obiecałaś Kubie, że nie powiesz, a nie ja! Powiem bo ona ma prawo wiedzieć...Alicja wiem, że możesz w to nie uwierzyć ale ty..
- Hej dziewczyny, gotowe?- wszedł jej w słowo Gregor i z uśmiechem dał mi całusa w policzek objąwszy mnie mnie w tali.
- Nie... Musiałeś teraz przyjść? Założę się, że podsłuchiwałeś i specjalnie mi przerwałeś! Debil... Nie uda ci się to! Wyobraź sobie, że nie wszystko kręci się w okół ciebie i nie zawsze musisz mieć to czego w danej chwili chcesz.
- Patrycja! Uspokój się- przerwałam jej i przyjaciółka spojrzała na mnie z troską.
- Ale Ally, ty nie rozumiesz...To jest jakiś podły kłamca...
- Nie ma żadnego ale... Albo przestaniecie go traktować jak śmiecia, albo się z wami pożegnam. Dobrze wiecie, że przyjechałyście tu dla mnie, a nie dla Anki.
- Przecież ja teraz nic nie zrobiłam!- oburzyła się Zuzia.- A za tamto go przeprosiłam...powiedzmy..
- Nie przestanę go tak traktować, bo dla mnie on jest zerem! Jeszcze się o tym przekonasz... A skoro tak stawiasz sprawę... proszę bardzo.- wstała z krzesła i wziąwszy swoje rzeczy stanęła na przeciw mnie- Skoro tak ci przeszkadzam, to po prostu wyjdę. Żegnaj...- powiedziała i wyminąwszy mnie zbiegła po schodach.- A gdybyś tak jednak odzyskała rozum  to wiesz jaki mam numer... No chyba że dla tego dupka kompletnie zapomnisz o przyjaciołach. Nic dziwnego, że Kuba nie chce cię znać- powiedziała i wyszła z domu. Stałam z otwartymi ustami i wpatrywałam się w próżnię.
- Co prawda to prawda...- wykrztusiła moja druga przyjaciółka i od razu się do niej odwróciłam.- Rozumiem, że to twój chłopak ale my podobno jesteśmy przyjaciółkami. Obie chciałyśmy dla ciebie jak najlepiej, ale skoro tego nie rozumiesz...Ja też już chyba pójdę. Wpadnę do Rafała...Miłej zabawy- powiedziała z smutnym uśmiechem i poszła za przykładem Patrycji pozostawiając mnie w osłupieniu.
- Nie płacz..- powiedział Gregor i otarł mi łzy. Dopiero wtedy zorientowałam się, że płaczę.- Alicja co się stało?- powiedział przytulając mnie.- Mogę ci jakoś pomóc?
- Właśnie stanęłam w twojej obronie i chyba straciłam przyjaciółki...Nie możesz mi pomóc...- wykrztusiłam i odsunąwszy się od niego weszłam do swojego pokoju. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Czy na prawdę dziewczyny zasłużyły na to, abym tak je potraktowała? Przecież sama chciałam się dowiedzieć o co chodzi...ale one nie powinny tak po prostu atakować Gregora. Przecież on nic złego nie zrobił. Chyba...ale czy na pewno? Coś mi się nie zgadzało. Znałam je tyle lat i nigdy nie zachowywały się w ten sposób... Wiedziałam, że coś musiało się stać, że w taki sposób go traktują wiedząc, że jest dla mnie ważny.
- Hej... Nie płacz już... Przepraszam. Nie chciałem, abyś musiała wybierać między mną, a nimi...Ja...- spojrzałam na niego. Był kompletnie załamany, nie miałam pojęcia co mu się stało.
- Gregor...proszę powiedz mi... Czy ty naprawdę specjalnie jej przerwałeś- spytałam łamiącym się głosem nie spuszczając z niego wzroku. Austriak wziął głęboki oddech i widać po nim było, że rozważ, czy powinien powiedzieć mi prawdę.
- Tak... To prawda. Nie wiedziałem o czym rozmawiałyście, ale widziałem wasze miny..i usłyszałem jak Pati mówi coś o Kubie. Specjalnie jej przerwałem- powiedział smutno, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Czyli miała rację. Straciłam przyjaciółkę, broniąc kogoś kto nie był niewinny.- Ale Alicja..proszę, nie gniewaj się. Błagam...Obiecuję, że to jakoś naprawię...
-Nie... Nic nie będziesz naprawiać. To ja im zrobiłam awanturę, a nie ty. Tylko proszę powiedz mi jedno.- spojrzałam mu w oczy- Co takiego przede mną ukrywacie?- chłopak spojrzał na mnie ze smutkiem i przysiadł na oparciu sofy. Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w podłogę, po czym zakrył twarz dłońmi, wziął głęboki oddech i stanąwszy na przeciwko mnie spojrzał mi w oczy.
- Jeśli ci powiem, to to wszystko...co nas łączy przestanie istnieć...Może mnie znienawidzisz- powiedział drżącym głosem.
- Gregor..Nigdy tak się nie stanie. Kocham Cię- powiedziałam, a on uśmiechnął się blado.
- Chcesz, abym ci wyznał, co takiego zatailiśmy?- Przytaknęłam mu z determinacją- Więc dobrze, powiem ci jaka jest prawda...
_____________________________________
Mam nadzieję, że rozdział nie jest aż taki zły jak w moim domniemaniu. Kompletnie mi się nie podoba i przepraszam was, że daję wam coś takiego. Oby nie było tragicznie...Będę wdzięczna za komentarze i DO NASTĘPNEGO!

3 komentarze:

  1. Mi tam się podoba i mam nadzieje iż w końcu Gregor opowie jej wszystko i będzie dobrze. Tylko niech Ally go nie znienawidzi, bo będzie mi go żal. Ciekawe jak zareaguje Alicja jak się dowie prawdy. Czekam na następny :)
    Pozdrawiam Aldona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *przepraszam za spam*
    serdecznie zapraszam do mnie na skoczne opowiadania ^^ zależy mi na Twojej opinii :)
    http://dont-look-back-carpe-diem.blogspot.com/
    http://sztuka-zapominania-ski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie masz spamu :/
    http://tylko-na-ciebie.blogspot.com/
    Zapraszam na kolejny rozdział :*
    No i w wolnej chwili poczytam, ale na razie mam sprawdzian z angielskiego jutro, więc się muszę pouczyć i przeczytać streszczenie krzyżaków ^^ xdd
    Zapraszam i oczywiście w wolnej chwili wpadnę :*

    OdpowiedzUsuń